Bać się to nic złego…

Edwin van Calker – były znakomity pilot holenderski, został kolejnym trenerem kadry chińskich bobsleistów. Na pomysł zatrudnienia znanego przed laty bobsleisty wpadł główny trener Chińczyków, Niemiec Manuel Machata. Obaj panowie znają się przecież znakomicie z torów całego świata. Zanim trafił do bobslei był znakomitym lekkoatletą – w 1995 roku, podczas zawodów Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy (EYOF), w brytyjskim Bath, zajął 4. miejsce w biegu na dystansie 110 metrów przez płotki (wygrał wówczas nasz Tomasz Ścigaczewski) i wywalczył dla Holandii brązowy medal w sztafecie 4×100 metrów!!!

Edwin van Calker (rocznik 1979) to dwukrotny olimpijczyk (2010, 2014). Wszyscy zapewne pamiętamy jego obawy podczas startu na torze „Whistler Sliding Centre”, usytuowanym ok. 125 km na północ od Vancouver, miasta-organizatora XXI Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2010. Holender nie ukrywał wówczas, że obiekt w Whistler nie jest przyjazny ani bobsleistom, ani skeletonistom. ani saneczkarzom, a jemu brakuje pewności i boi się tu startować.

Ostatecznie, na szczęście nic się nie stało – Edwin van Calker i Sybren Jansma zajęli w dwójkach 14. miejsce, lepsze o dwa „oczka” od naszej załogi Dawid Kupczyk – Marcin Niewiara.

Na start w czwórkach Holendrze w ogóle się nie zdecydowali, twierdząc, że tor jest zbyt niebezpieczny i za szybki.

– Jeśli jest coś, czego nie chcesz doświadczyć jako bobsleista, to mieć kraksę w pierwszym olimpijskim ślizgu. A tu widzieliśmy już kraksy na zakręcie nr 4, 6. Byli tacy co wywalali się na zakręcie 11, 12, 13. Wszędzie ci to grozi – mówił wówczas Edwin van Calker, który zdecydował o wycofaniu się holenderskiej czwórki.

W oficjalnym oświadczeniu Edwin van Calker napisał, że nie jest całkowicie pewien czy podoła prowadzeniu czwórki. Nie dał rady już w dwójce, miał kraksę. – To jest osobista decyzja Edwina. Złożyło się na nią wiele faktów, w tym kraksy dwójek bobslejowych, śmiertelny wypadek gruzińskiego saneczkarza Nodara Kumaritaszwilego i presja ze strony rodziny. W konsekwencji Edwin stracił zaufanie do własnych umiejętności pilotowania bobem – powiedział trener czwórki Tom de la Hunty.

Mówiąc o rodzinie, Tom de la Hunty miał na myśli starszego brata Arnolda, który jako pierwszy wycofał się ze startu, żonę Edwina i jego rodziców, którzy namówili pilota do wycofania się. Dwóch pozostałych członków czwórki- Timothy Beck i Syren Jansma (uczestniczył w kraksie dwójek z van Calkerem) – chcieli jechać.

Wszyscy pamiętamy zresztą atmosferę tamtych dnia – najpierw z rywalizacji czwórek wycofali się Australijczycy, bowiem dwóch ich rozpychających poturbowało się w następujących po sobie kraksach dwójek. Potem był team z Lichtensteinu – również z powodu kraks w ślizgach dwójek. Już pierwszego dnia rywalizacji dwójek doszło do ośmiu kraks. Dramat przeżywali Szwajcarzy – część zawodników po wypadkach miała wstrząśnienia mózgu. Z kolei Łotysz Janis Minnis (do niego należy rekord prędkości w dwójkach z treningów w 2009 roku – 153 km/godz!!!) wrócił do ślizgów, mimo zabiegu chirurgicznego na początku igrzysk i w ciągu trzech dni zaliczył… dwie kraksy.

Najlepszy wynik w zawodach Pucharu Świata osiągnął w 2009 roku, zajmując w Königssee drugie miejsce w czwórkach (z Arnoldem van Calkerem, Sybrenem Jansmanem i Arno Klaasenem); w 2010 roku w St. Moritz był trzeci w dwójkach (z Jansmanem).

W 2012 roku, w Lake Placid był czwarty w mistrzostwach świata, również w czwórkach (z Klaasenem, Jansmaem i Jeroen Piekiem). Brązowy medal przegrał o 0.31 sekundy z… Manuelem Machata.

Po zakończeniu kariery sportowej w grudniu 2014 roku (ostatni start: wygrana w Pucharze Europy w Königssee w czwórkach, m.in. z Niemcem Johannesem Lochnerem), Edwin van Calker został dyrektorem technicznym w holenderskiej federacji… łyżwiarstwa szybkiego.

W połowie lutego br., Manuel Machata i Edwin van Calker zabierają grupę ok. 20 wyselekcjonowanych młodych Chińczyków i jadą uczyć się jazdy na torze w Calgary.

I PAMIĘTAJ!
– Bać się to nic złego (…) Tylko ludzie głupi, pozbawieni wyobraźni się nie boją – mawiał serialowy Adam Zawada z „Kryminalnych”…