Mistrzostwa Europy z nadziejami

Po raz pięćdziesiąty pierwszy (męskie dwójki bobslejowe), czterdziesty ósmy (czwórki bobslejowe) i czternasty (kobiece bobsleje) oraz dwudziesty trzeci (skeleton panów) i piętnasty (skeleton pań) najlepsi i najodważniejsi zawodnicy Starego Kontynentu będą walczyć o medale mistrzostw Europy. Tym razem gospodarzem będzie Winterberg w Nadrenii Północnej-Westfalii. Podobnie jak w ostatnich sezonach, mistrzostwa odbędą się równocześnie z zawodami Pucharu Świata. I oby były to lepsze mistrzostwa niż ostatnie…

Jedenaście miesięcy temu, na legendarnym torze „Olympia Bob Run St Moritz-Celerina” w St. Moritz pech nas nie opuszczał. Już podczas rozgrzewki przed 1. ślizgiem dwójek, naszemu pilotowi Mateuszowi Lutemu przytrafiła się kontuzja odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Mimo dokuczliwego bólu, nasi bobsleiści zdecydowali się wystartować – sam start był słaby (5.31 – 17. czas ME i 25. czas PŚ), ale przejazd wyborny. Ostatecznie, na mecie 1. przejazdu okazało się, że Polacy plasują się na 12. miejscu mistrzostw Europy (ex aequo z reprezentantami Monako, Rudy Rinaldi – Boris Vain).

Przed 2. ślizgiem do końca nie było pewne, czy Mateusz da radę wystartować. Siła wewnętrzna i charakter pozwoliły jednak przezwyciężyć ból – Polacy zjechali, zajmując ostatecznie 15. miejsce, tracąc do zwycięskich Szwajcarów Beat Hefti – Alex Baumann 1.59 sekundy.
Na starcie stanęły 23 załogi.

W rozgrywanych równocześnie zawodach Pucharu Świata, nasi bobsleiści uplasowali się na 19. miejscu (przed nami dwie osady amerykańskie i po jednej południowokoreańskiej i kanadyjskiej).

Jak trudne były to mistrzostwa niech świadczy fakt, że obrońca tytułu i mistrz świata Niemiec Francesco Friedrich startujący z Thorstenem Margisem był dopiero ósmy, razem z Łotyszami Oskarsem Melbardisem i Daumantsem Dreiskensem.

W konkurencji czwórek, Mateusz Luty – Jakub Zakrzewski – Łukasz Miedzik – Grzegorz Kossakowski już nie wystartowali…

Tym razem, wydaje się, że nasi bobsleiści przygotowani są dużo lepiej (czytaj inaczej), w czym ogromna zasługa łotewskiego trenera Janisa Mininsa.

Zapowiedź_ME_PŚ_Winterberg