Norbert Foltin powraca do świata bobslei jako trener.

Polski Związek Bobslei i Skeletonu patrzy w przyszłość, a taką bez wątpienia stanowią młodzi i waleczni zawodnicy tworzonej przez nas Kadry Narodowej Kobiet i Młodzieżowej Kadry Narodowej. Małymi krokami do przodu Związek będzie budował przyszłość tej dyscypliny w naszym kraju. Obecnie intensywnie przygotowujemy się do nowego sezonu zimowego i kolejnych wyzwań. Jeden z nich to pierwszy i historyczny start naszych zawodników w Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich Lozanna 2020. Drugi to pierwsze starty i zdobywanie doświadczenia przez nasze zawodniczki w monobobach i dwójkach bobslejowych. Wszystko to nie byłoby możliwe bez równoległego rozwoju naszych kadr szkoleniowych. Związek od tego sezonu postanowił zatrudnić na funkcję Trenera Kadry Narodowej Kobiet i Młodzieżowej Kadry Narodowej byłego zawodnika, pilota i uczestnika Zimowych Igrzysk Olimpijskich Nagano 1998 Norberta Foltina. Poniżej prezentujemy wywiad z Trenerem:

Bobsleje są chyba Pana ogromną pasją skoro po latach wraca Pana do tej dyscypliny. Jakie były Pana początki w tej dyscyplinie?

Moja przygoda sportowa z bobslejami rozpoczęła się w 1997 roku na olimpijskim torze w Lillehammer w Norwegii, to właśnie na tym torze pierwszy raz miałem możliwość prowadzenia wyczynowego boba jako pilot w dwójkach.

Jak wspomina Pan ten czas bycia zawodnikiem, pilotem Kadry Narodowej i czy z perspektywy czasu dużo w polskich bobslejach się zmieniło?

Po pierwszym treningu we wspomnianym Lillehammer okazało się, że bardzo dobrze radzę sobie z jazdą. Pamiętam swój pierwszy ślizg, który był realizowany ze startu damskiego a drugi już z męskiego czyli właściwego startu dla tej dyscypliny. Moje szybkie odnalezienie się za sterami w bobslejach wynikało z prostego faktu. Wcześniej oprawiałem już saneczkarstwo lodowe w konkurencji jedynek i dwójek. Dyscypliny te odbywają się na tych samych torach lodowych i są to bardzo dynamiczne. W saneczkarstwie i bobslejach walczy się z przeciążeniami i trzeba kochać prędkość. Wszystkie te doświadczenia bardzo mi pomogły w późniejszym prowadzeniu bobsleja. Po latach uważam, że właśnie to było kluczowe w tak szybkiej aklimatyzacji i sprawiło, że już po pierwszym zgrupowaniu wskoczyłem do pierwszej ligi bobslejowej. Miałem wtedy 21 lat.

Igrzyska Olimpijskie w Nagano to Pana największy sukces w karierze. Proszę opowiedzieć o tamtym wydarzeniu. Jakie to uczucie być częścią największej sportowej imprezy na świecie?

Największym moim osiągnięciem sportowym w bobslejach było co prawda zajęcie 6 miejsca w konkurencji czwórek w Pucharze Świata na torze Olympia-Eiskanal Innsbruck w Austrii w 1999 roku. Rywalizowało z nami tego dnia aż 33 startujących! Udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w 1998 w Nagano to jednak zupełnie inne odczucia i nie są one porównywalne z żadną inną sportową rywalizacją. Bycie olimpijczykiem to ogromne wyróżnienie, spełnienie marzeń i po prostu powód do dumy!

Teraz przed Panem kolejne wyzwanie w postaci poprowadzenia Kadr Narodowych. Jakie są Pana cele i nastawienie?

To prawda teraz po latach wróciłem do mojej ukochanej dyscypliny w innej roli, roli Trenera Kadry Narodowej Kobiet i Młodzieżowej Kadry Narodowej. Moim celem jest zbudowanie mocnego zespołu z którym będziemy odnosić sukcesy.

Czy po doświadczeniach jako zawodnik i teraz po tym krótkim okresie jako trener uważa Pan, że polskich zawodników stać na zdobywanie medalowych miejsc w międzynarodowych zawodach?

Uważam, ze Polskie bobsleje stać na walkę o medale w każdych konkurencjach ale to wymaga bardzo ciężkiej pracy i zaangażowania.

Dziękujemy za wywiad i życzymy sukcesów w roli trenera.

Dziękuję!