Podczas zbliżających się mistrzostw świata w bobslejach i skeletonie, będziemy mieli okazję podziwiać nie tylko najodważniejszych sportowców globu, ale i… najszybszych. Szczególnie „bryluje” w tym reprezentacja W. Brytanii, która „zatrudniła” wielkie gwiazdy światowego sprintu. Mark Lewis-Francis wciąż jest najszybszym juniorem biegającym w hali 60 metrów – jego rekord świata to 6.51!!!!! Miał wówczas 19 lat i już… nigdy tak szybko nie pobiegł…
Mark Lewis-Francis jest jednym z podstawowych rozpychających czwórek pilotowanych albo przez Lamine Deena albo przez Olivera Biddulpha.
Podobnie Joel Fearon, do którego należy trzeci najszybszy bieg na 100 metrów w historii Zjednoczonego Królestwa – podczas ubiegłorocznych mistrzostw kraju, które odbyły się w Bedford, uzyskał fenomenalny czas 9.96! Szybciej biegali tylko – słynny Linford Christie (9.87) i James Dasaolu (9.91)!!!
Żadnemu prawdziwemu kibicowi, urodziwej „Lolo” Jones nie trzeba przedstawiać. To przecież dwukrotna halowa mistrzyni świata w biegu na 60 metrów przez płotki (2008, 2010). Z rekordami życiowymi (7.72 na 60 m pł. i 12.43 na 100 m pł.) do dzisiaj należy do najszybszych kobiet globu.
A od kilku lat jest czołową… rozpychającą światowych bobslei. Jest również jednym z dziewięciu amerykańskich sportowców, którzy wystąpili zarówno na letnich, jak i zimowych igrzyskach olimpijskich.
Od niedawna, kolejna wielka gwiazda światowej lekkoatletyki dołączyła do bobslei. Podczas zawodów Pucharu Świata na „Deutsche Post Eisarena Königssee”, we włoskiej czwórce pilotowanej przez Simone Bertazzo, wystartował Giuseppe Gibilisco – mistrz świata (2003) i brązowy medalista olimpijski (2004) w… skoku o tyczce!