Mārtiņš Bite, trener kadry skeletonistów: nie ma przypadków

 

– Dwunaste miejsce Marty Orłowskiej w zawodach Pucharu Europy w St. Moritz (8. czas w 2. ślizgu!) i trzynaste miejsce Michała Jakóbczyka w mistrzostwach świata juniorów na torze w Siguldzie (1. i 2. czas startu!!!) to najlepsze wyniki naszych skeletonistów w sezonie 2016/2017.
– Kilka pojedynczych przejazdów było naprawdę dobrych w wykonaniu naszych zawodników. Niestety, nie udało się ukończyć zawodów w czołowej „dziesiątce”. Nie ukrywam, że wszyscy spodziewaliśmy się nieco lepszych startów, jednak team jest jeszcze młody i mało doświadczony, więc liczymy na znaczny postęp w przyszłości

– Jaki jest zatem główny problem polskiego skeletonu?
– Wydaje mi się, że kluczową kwestią jest zbyt mała liczba zawodników uprawiających ten piękny i widowiskowy sport. Przez to nie ma wystarczającej wewnętrznej rywalizacji, która jest tak potrzebna w sporcie. Ponadto, tak jak wspomniałem przed chwilą, potrzebne jest doświadczenie, jak najwięcej przejazdów treningowych i startowych, porównywania się z najlepszymi. Stąd nasz nacisk położony na pozyskiwanie zawodników i jak najdłuższy okres treningowy.

– Jakie warunki musi spełniać skeletonista, by zostać numerem 1 na świecie?
– Nie będę zbyt odkrywczy, jak powiem, że szybki, silny, odważny, ale i z wyobraźnią. Mistrzem nie zostaje się „od razu”, po roku, dwóch czy trzech latach. To jest długi proces szkoleniowy, który obejmuje przede wszystkim ogromną liczbę zjazdów, nabierania doświadczenia, „czucia” torów. Nie ma takiej możliwości, by ktoś przypadkowy został numerem 1 na świecie.

– Ilu trenerów skeletonu pracuje na Łotwie, skąd pochodzisz?
– Pięciu. Do tego oczywiście dochodzą fizjoterapeuci.

– Jak daleko świat „uciekł” polskiemu skeletonowi?
– Niedaleko! Trzeba nam tylko zdecydowanie więcej doświadczenia i ślizgów, o czym już wspominałem.

– Czy polski skeletonista ma szansę wystartować na XXIII Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w PyeongChang?
– Oczywiście, że ma. Całą pierwszą część sezonu podporządkujemy zdobyciu minimów olimpijskich przez naszych zawodników.

– Kiedy zaczynacie przygotowania do sezonu 2017/2018?
– Pod koniec kwietnia. Wszystko mamy już zaplanowane i z wielką nadzieją czekamy na kolejny sezon.